0
jacakatowice 24 lipca 2017 09:51
Intensywny tydzień.
Wyruszyliśmy w niedzielę wcześnie rano. Jedziemy na Mazury. Ale te "dzikie", pod granicę z Obwodem Kaliningradzkim. w skrócie będzie dalej
O.K. ;) .

Pierwszy przystanek w Nieborowie. Słyszałem już dawno, że jest tam jakiś pałac, więc odwiedzamy. Dalej do Wyszogrodu, przekraczamy Wisłę i jedziemy prosto do Szczytna. Niedaleko tego miasta [4 km] mamy pierwszy nocleg nad jeziorem Sędańsk.
Można polecić. Totalne odludzie. Piękny widok na jezioro. Samo miasto Szczytno też ciekawe. Są tam dwa jeziora, cmentarz żydowski, poległych krasnoarmiejców i miejsce spoczynku na miejscowym cmentarzu mojego ulubionego muzyka Czerwonych Gitar , Krzysztofa Klenczona, który zginął w 1981 roku w wypadku samochodowym w USA. Jego prochy zostały sprowadzone do Szczytna, w którym się wychował.
Po 2 dniach ruszamy dalej. Naszym celem jest Gierłoż koło Szczytna. "Wilczy szaniec", kwatera Hitlera i miejsce zamachu na niego 20 lipca 1944 roku. Kiedyś już tam byłem , ale warto odświeżyć. Wstęp 15 pln .
Zaglądamy do Mrągowa, Giżycka , Węgorzewa i późnym wieczorem docieramy w końcu do naszej kolejnej noclegowni.

http://jagiele.pl/

Jagiele.
Koniec świata. 800 metrów od granicy z O.K. Polska sieć komórkowa nie działa. Tylko rosyjskie się "pchają" :D po 7 zł za minutę. Nie ma asfaltu, tylko szutrówki. Auto całe białe od pyłu. Tylko pełno krów na łąkach. Ludzi nie widać żadnych.
Tak wygląda trasa "tam".

https://goo.gl/maps/rPhUHgHamDC2

Krążymy 3 dni po okolicy. M.in. Gołdap. jest tam kolejka krzesełkowa [ jedyna na nizinach] na tzw Piękną Górę z obrotową kawiarnią. A w ogóle to uzdrowisko. Jest nawet dzielnica sanatoryjna.
Mosty w Stańczykach, wypad na Litwę. Ciekawe okolice. Trochę bezludne. Masa jezior i jeziorek.
No dobra. Lecimy w dół wzdłuż ściany wschodniej.
Augustów, Białystok i kierujemy się na Hajnówkę i Białowieżę. Nigdy tam nie byliśmy. Nie mamy noclegu klepniętego , ale okazuje się, że to nie problem. Cała Białowieża to jedna wielka kwatera noclegowa. Prawie w każdym domu wynajmują pokoje. Po 15 minutach mamy już gdzie spać."Jawor". Miła kobieta - gospodyni po krótkich negocjacjach godzi się na 80 zł za naszą trójkę. Jest łazienka, spory balkon, kuchnia do dyspozycji. Nieźle. Można polecić.

http://www.gmina.bialowieza.pl/pl/bazaturystyczna/agroturystyka/pokoje-goscinne-jawor.html

Wjeżdżamy w puszczę. Oglądamy żubry i lecimy dalej. Do domu daleko. :mrgreen:
Po drodze odwiedzamy Tykocin. Miasteczko z historią żydowską. Jest synagoga i parę innych miejsc związanych z historią ludzi ,którzy tam mieszkali.
Nasz cel to Sandomierz. Po drodze Siemiatycze, Knyszyn, Lublin. Boże. Jaka ta Polska jest duża. :lol: Jedziemy i końca i nie widać.
Drogi całkiem dobre. Prawie wszystkie wyremontowane. Jedyne
kawałki z dziurami i nierównościami to bezludne okolice pod granicą z Kaliningradem. Z premedytacją na całej wyprawie omijamy autostrady i expresówki. Jedziemy bocznymi, żeby posmakować , co w trawie piszczy. I powiem Wam . Jest nieźle. Wszędzie ludzie mili. Pomocni. Można dobrze i niedrogo zjeść. Nie ma problemu z porządnym noclegiem "od strzału".
W końcu docieramy do Sandomierza. Nocleg w Tarnobrzegu[ parę kilometrów obok} Hotel "Anna". Jak dla mnie super. 4 gwiazdki można dać. Wszystko nowe, czyściutko, wygodnie . 116 pln za 3 osoby.
Miasto ojca Mateusza :mrgreen: bardzo ciekawe. Pełno zabytków, podziemna trasa turystyczna itd itp Warto.
Tak wyglądała trasa powrotna.

https://goo.gl/maps/XNdhnPo5qHL2

I po 7 dniach jesteśmy w domu. :lol:

Ale było super. Odkryłem swój kraj po raz ponowny. Po zachłyśnięciu się lotami za granicę, trzeba trochę zmienić priorytety.

Dodaj Komentarz

Komentarze (5)

biko 24 lipca 2017 10:24 Odpowiedz
Moja Polska z KATOwic w te wakacje :1/ Warszawa by LOT /Depeche Mode plus przy okazji atrakcje na Krakowskim Przedmieściu :lol: 2/ Wrocław by Neobus3/ Bieszczady by Neobus4/ Shopping by Neobus w Rzeszowie .........I stwierdzenie żony że ......nie może się przyzwyczaić że obok wszyscy mówią ...................po polsku :D :D
jarekgdynia 24 lipca 2017 10:26 Odpowiedz
Ile zrobiliście km w ten tydzień? Ja uwielbiam Mazury, ostatnie lata jestem tam kilka razy w roku.Rodzice zawsze marzyli żeby się tam na stare lata przeprowadzić i marzenie swoje spełnili.A my za każdym razem odkryjemy coś nowego.Z dodatkowych miejsc, o których mówił @jacakatowice polecam:Sanktuarium Maryjne w Świętej Lipce z koncertem organowym.Zagroda żubrów w Wolisku - Kruklanki między Węgorzewem a Giżyckiem.Piramida w Rapie.Relaks nad jeziorami :D
jacakatowice 24 lipca 2017 10:38 Odpowiedz
Przez ostatnie kilka lat mało po Polsce jeździłem. Tylko praktycznie wyloty za granicę. Ale trochę to się już znudziło. Nie twierdzę , że na zawsze. ;) Na Mazurach pełno Niemców, Holendrów. Czyli coś tam jest ciekawego , skoro przyjeżdżają. 8-) Sporo camperów luksusowych na ichnich rejestracjach i emeryci w środku. Nasłuchają się o zamachach, trzęsieniach ziemi, suszach, wysokich cenach, tłoku i innych plagach egipskich w innych krajach to walą do spokojnej , bezpiecznej i niedrogiej Polski. A jest co zwiedzać i oglądać. 2 miesiące by było mało, a my ledwo tydzień mieliśmy...@JarekGdyniaPiramidę w Rapie odwiedziliśmy. Nocleg - Jagiele to dosłownie parę kilometrów mieliśmy. W Obszarnikach , obok Jagieli droga szutrowa dochodziła dosłownie do samej granicy z O.K. Są co kilka kilometrów wieże obserwacyjne Straży Granicznej. Jak twierdzili miejscowi, sprzęt obserwacyjny tam taki, że głowa mała. Ponoć do 30 km zasięgu. Nawet godzinę na zegarku ręcznym mogą odczytać. Dlatego tam nie ma kradzieży, bo wszystko widać jak na dłoni.A ile przejechaliśmy. Dokładnie nie wiem. Ale było trochę krążenia . Myślę że ze 2 000 - 2200 km. Na LPG na szczęście. Paliwa za jakieś 4 stówy łącznie, bo po 1,65 pln można znaleźć.
invasion 19 sierpnia 2017 09:52 Odpowiedz
@jacakatowice a jak jest aktualnie w Wilczym Szańcu, nie ma opcji zwiedzania z przewodnikiem? Zgodnie z tym, co w internecie znalazłam, trzeba samemu go wynająć? Trochę szkoda...
jacakatowice 19 sierpnia 2017 11:31 Odpowiedz
Są przewodnicy. Zaraz przy wjeździe na parking, po lewej stronie mają swoje stanowisko , gdzie czekają. My po prostu [ w 3 osoby] dołączyliśmy do grupy , która właśnie wyruszała na zwiedzanie. Po wszystkim dałem przewodnikowi 2 dychy za wszystkich. Ucieszył się , bo kilka osób oddaliło się i nic mu nie dało. Ja chciałem mu płacić od razu , ale powiedział , że po zwiedzaniu się rozliczymy. Oni ponoć działają jako indywidualna firma jednoosobowa. Co zarobią to ich. Oczywiście coś tam muszą Nadleśnictwu [ które przejęło Wilczy Szaniec od jakiegoś prywaciarza ,który nawet dzierżawy nie raczył płacić] odpalić.PS. Na marginesie dodam , że przewodnika [ starszy facet] mieliśmy super. Przedstawia np historię zamachu na Hitlera 20 lipca 1944 roku taką jaką ona była naprawdę. Czyli że zamachowiec Stauffenberg był takim samym odrażającym hitlerowcem i zbrodniarzem , Polakożercą, jak wszyscy inni. A zamach miał na celu wyeliminowanie Hitlera , w celu zawarcia separatystycznego pokoju z Aliantami zachodnimi, żeby całość sił przerzucić na wschód, do walki z Sowietami , a tym samym ocalić Niemcy od całkowitej klęski.W niemieckim filmie "Walkiria" jest to przedstawione zupełnie inaczej. Szlachetny Stauffenberg poświęcił się w walce z tyranią. Zresztą taka sama narracja jest przedstawiana podobno , licznie przybywającym tam wycieczkom z Niemiec [ jak mają swojego przewodnika].